sobota, 28 marca 2015

Spojrzałem by Judith Lorelei Van Salem

Witam Was serdecznie,

Nie mam dziś ochoty na gapienie się w ekran, a jednak to robię. Nie mam ochoty czytać "Chłopów", a jednak muszę. Nie mam ochoty myśleć o przyszłości, a jednak myśli same wyrywają się spod jarzma mej władzy i świadomości.

Dziś po raz pierwszy chciałabym się podzielić z Wami moim wierszem, którego jeszcze nie wstawiałam na photobloga (ale znając życie wstawię jeszcze dziś - tam też długo mnie nie było). Chciałabym poznać Waszą opinię, krytyka, hejty - wszystko przyjmuję na klatę.



SPOJRZAŁEM



Spojrzałem na swe życie
i moje oczy poczęły krwawić
Tyle szans, tyle goryczy
cięło me ciało raz po raz
Rozrywany fałszem i namiętnościami
opuściłem sam siebie zmieniając rzeczywistość

...

Reumatyczny ból?

...

A może ból istnienia?

...

Czuję to!
Wiatrem przejęty do rdzenia suchych kości
zatopiony w 666 litrach piekielnej wódki
wołam za twymi-swymi plecami
- Wina! - błagam - wina czerwonego od mej krwi

...

Czuję jakby sztylet między kośćmi lewej ręki
Lucyferze, to Ty?
Aniele, to Ty?
Gabrielu?
Jezusie?

...

Spojrzałem na swe zwierciadło
i moje stygmaty znów poczęły krwawić










piątek, 27 marca 2015

Chciałabym...


Witam Was serdecznie,

nazywam się Judyta, ale w świecie internetowych baśni i w kręgach literackiej melancholii przyjmuję najczęściej imię Lorelei Van Salem. Jest to mój już... hm, może trzeci lub czwarty blog. Poprzednie nie zdały egzaminu, a no i wtedy byłam jeszcze młoda, i chęć na prowadzenie jakoś szybko przeminęła.
Zapytacie pewnie teraz, dlaczego znów założyłam kolejnego bloga. Chyba potrzebuję wyjścia do ludzi - większego otwarcia, podzielenia się z innymi moimi myślami i tym, co mam do przekazania.
Prędzej byłam tylko spotykana i może trochę znana (w pewnych kręgach) na photoblogu. Dla wielu mój blog był jednak niezauważalny, a ja nie powiem, że wąskie grono odbiorców, które czytało moje notki mi nie odpowiadało, bo wręcz przeciwnie - czułam się tam dobrze. Czas jednak dał się we znaki, kiedy większość moich dobrych znajomych, którzy sami też ciekawie pisali, zrezygnowało z prowadzenia pb i tak stałam się tam nieco samotna...
Czym się zajmuję? Tak jak gdzieś w którymś rogu napisałam, tworzę coś w rodzaju sztuki. Piszę wiersze i powieści, ale cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu - liceum nie sprzyja byciu twórcą.

Chyba najważniejsze pytanie: Co się pojawi na tym blogu?
Trudno powiedzieć. W dużej mierze będą to moje teksty: wiersze, fragmenty opowiadań, krótkie nowele. Zdarzą się relacje z koncertów, recenzje wybranych płyt, książek, czasem produktów z szafy gotyckiej wiedźmy ;)
Postaram się pisać min. raz w tygodniu, z uwagi na duży natłok nauki i moje chore ambicje.


Chciałabym kiedyś otworzyć po przebudzeniu oczy i pomyśleć: "Jestem spełniona"
Chciałabym kiedyś robić to co naprawdę kocham...
Chciałabym...




Proszę Was o zaglądanie i zapraszam do wspólnego tworzenia ze mną tego miejsca :)

Pozdrawiam Wampirki...