próbuję poradzić sobie z bólem nogi, więc przelewam go na papier i klawiaturę. Właśnie tak powstał ten oto wiersz. Od czasu remontu jest to mój pierwszy "twór" z racji braku notesu oraz dostępu do komputera.
Jest to niejako swego rodzaju prośba o przebaczenie...
Byłoby mi miło, gdybyście dali znać, czy Wam się podoba, bądź co Wy o nim myślicie.
Enjoy!
KLAWIATURA
Palce dotknęły jej chłodu
ścierpnięte od zimna łez
jakby niedotykane od lat
klawisze z czerni i krat
Bełkotem zszargane
gorączką opłakane
może i zapomniane
bezsilnie karane
jakby z głodu straciły swą teksturę i miękkość
jakby ktoś odebrał im wolność tworzenia
to przez farbę i gips
wiele kłótni i nic...
czy przebaczą mi?
moim palcom skąpanych w ich krwi?
Witam...
Jak znosicie kolejne dni okropnych upałów? ... bo powiem Wam szczerze, że tylko wentylator mnie przytrzymuje przy życiu.
Na początku mam do Was ogromną prośbę. Chciałabym, byście polecili mi jakieś książki dotyczące aniołów, demonów, etc. Głównie interesują mnie anioły upadłe, ale z chęcią poczytam też i coś około tematu. Po prostu jest mi to bardzo potrzebne - coś w rodzaju spisu, gdzie nie będzie dwóch czy trzech linijek tekstu, ale wyczerpujący opis oraz (najlepiej by było) gdyby pokazany był graficzny wizerunek albo pieczęć lub sigil danego anioła. Przeżyję, jeżeli będzie to tylko słowny opis wyglądu, ale byłabym wdzięczna za każdą pomoc! :)
Dziś podzielę się z Wami moim dość nowym wierszem, w sumie to jednym z najnowszych.
Enjoy...
ARYTMIA
02.07.2015 - 21:23
Tak bardzo mnie boli kiedy
wpychasz oczy w moje ciało
gwałtownym wdzieraniem
przecinaniem obłąkanego ostrza
parzyło, wiem...
przestało?
nie...
historia się powtarza
teraz wiem by nie wierzyć
wyłupiastym oczom
wyłupię je czarnym piórem
a krwią będę pisać jak tuszem
czy ja muszę...?
powtórzyło, rozumiem...
odpuścisz?
już dalej nie umiem...
Dzisiaj przedstawię Wam w końcu post, za który zabierałam się od dawna. Będzie on dotyczył cmentarza Highgate, a raczej ciekawych zdarzeń z nim związanych. Podzieliłam wpis na kilka części, aby czytanie było (mam nadzieję) przyjemniejsze.
PROLOG
Cmentarz ten założono w erze wiktoriańskiej, a otwarcie bram miało miejsce w 1839 roku. Znajduje się on na przedmieściach Londynu i obejmuje dość duży obszar ziemi, wręcz można powiedzieć ogromny (zależy z jakiej patrzeć perspektywy).
Szybko jednak zaprzestano prac porządkowych na terenie cmentarza, co sprawiło, że zaczął on niszczeć i zagłębiać się w samoistnie rosnącej tam zieloności wszelakiego pochodzenia.
źródło: en.wikipedia.org
To nadało specyficzny klimat temu miejscu, który jest odczuwalny po dziś dzień, ale zanim dojdę do sedna sprawy...
Na Highgate możesz znaleźć wszystko, czego Ci do szczęścia (haha) potrzeba. Bluszcz okrywa pomniki sławnych osobistości (spoczywa tu m.in. Charles Dickens z rodziną, Karol Marks i inni), w jednej części cmentarza możemy odnaleźć groby naszych rodaków (Wzgórze Orła Białego), można zwiedzić katakumby, albo aleję ekskomunikowanych za wszelkie przewinienia.
Do tego krążyły plotki, iż jest tu pochowany Kuba Rozpruwacz oraz potomek hrabiego Draculi.
Jakież to interesujące i inspirujące jednocześnie... Aż dziwne, że tam nic dziwnego się na stało, prawda?
Ale... zaraz, zaraz...
Właśnie do tego zmierzam.
Highgate to nie tylko malowniczy, mroczny cmentarzyk z wielką ilością nagrobków z rzeźbami aniołów porośniętych mchem. To miejsce ma jakąś energię i moc w sobie...
źródło: ladylovescake
Zacznijmy od początku...
HISTORIA MAKABRY
Już kilkanaście/kilkadziesiąt lat po otwarciu cmentarza usłyszeć można było o dziwnych zjawiskach na cmentarzu. Ekshumowane ciała wyglądały lepiej niż za życia - Tu warto przytoczyć przypadek pewnego pisarza, który podczas jej pogrzebu wrzucił do jej trumny rękopisy swych dzieł. Po kilku (?) latach zapragnął odzyskać rękopisy celem wydania i publikacji. Zarządził ekshumację zwłok swej ukochanej. Po otwarciu trumny (w znakomitym stanie zresztą), ciało nie nosiło żadnych oznak rozkładu, wręcz przeciwnie... a włosy kobiety miały rzekomo być długości całej trumny.
Inna rodzina po ekshumacji zwłok bliskiej osoby zmarła, co do każdego członka.
Ekshumacja i przeniesienie szczątków Karola Marksa miało zatrważający wpływ na kondycję socjalizmu na świecie (głównie w ZSRR). [no nic, teraz Karolek ma dość ładny pomnik ze swoim popiersiem, a raczej... głową, ale mniejsza]
Rzecz jasna mówiono też o zwłokach, które miałyby wstawać nocą z grobów i wypijać krew z żywych.
źródło: www.hauntedrooms.co.uk
LUDZIE, KTÓRYCH NIE MA I NIE BYŁO
Jest wiele relacji osób, które odwiedziły Highgate i doświadczyło czegoś niebywale dziwnego i zaskakującego. Opuszczonymi alejkami przechadzają się osoby ubrane dość niecodziennie. Mowa tu o dość bogatych strojach z epoki wiktoriańskiej. Czasem chodzą pojedynczo, czasem z dziećmi (na Highgate znajduje się wiele rodzinnych grobowców). Niektórzy wołają do zagadkowych przechodniów, inni próbują użyć przypadkowego imienia z pobliskiego nagrobka. Każdy ze świadków takiego zdarzenia nie wie co ma o tym myśleć, gdyż postacie giną za rogiem lub najbliższym grobowcem.
źródło: dannydutch.net
Będąc na tym cmentarzu ma się wrażenie, jakby wiele oczu śledziło każdy twój krok. Tak czasem się ma w różnych dziwnych miejscach, które niektórzy określają mianem "nawiedzonych".
Ale czy cmentarz Highgate jest nawiedzony?
LATA 70. ŁOWCY I POLOWANIE NA WAMPIRA Z HIGHGATE
Jeżeli nazwiska Sean Manchester i David Farrant coś Ci mówią, to znaczy, że a) interesujesz się historią Highgate, b) interesujesz się wampirami, wampiryzmem itd., c) chcesz zostać łowcą wampirów niczym twoi guru.
Szybko przybliżę Wam te dwie postaci, żeby było łatwiej je odróżnić.
Sean Manchester - uważał, że wampir to byt zarówno fizyczny jak i duchowy.
Miał upodobanie w krzyżach, Piśmie Świętym, modlitwach, etc. Został księdzem. (zdj. poniżej)
źródło:andrewgough.co.uk
David Farrant - uważał, że wampiry to duchy uwięzione na ziemi, które w pewnych warunkach potrafią zaatakować żyjącego człowieka. Był przewodniczącym Brytyjskiego Towarzystwa Parapsychologicznego i Okultystycznego (BPOS). (zdj. poniżej)
źródło:highgatevampire.blogspot
Jak widać, tych dwoje nie mogło znaleźć wspólnego języka... także rywalizowali ze sobą, komu uda się zgładzić wampira.
W tamtym czasie głośno było o dwumetrowej ciemnej zjawie, która napadała na ludzi, szczególnie na kobiety na terenie cmentarza lub w niedalekim jego obrębie. Znajdowano też martwe zwierzęta, rzekomo osuszone do ostatniej kropli krwi. W innych relacjach można było dowiedzieć się o upiorze przypominającym ogromnego nietoperza i jego ofiarach, które zgłaszały się do szpitala z ranami na szyi.
Winą obarczano też młodzież zainspirowaną czarną magią i okultyzmem, gdyż ślady ich bytowania też znajdowano na terenie Highgate.
Ideologiczno-filozoficzne przepychanki między Farrantem a Manchesterem przyciągały media. Co się dziwić, prawdziwi łowcy wampirów to dobry temat do telewizji, czy gazety. Przeprowadzono wywiady z jednym i drugim. A Manchester podzielił się swoim zamiarem wkroczenia na Highgate by ostatecznie zniszczyć wampirzą bestię.
Farrant nie odpuścił. Chciał być pierwszy... Zakradł się na zamknięty cmentarz. Policja złapała go z młotem i osikowym kołkiem w dłoniach. Postawiono mu zarzut nielegalnego wtargnięcia na teren cmentarza oraz zbezczeszczenia grobów. Jednak prędzej i tak dokonał tego, co chciał, zakradając się pewien czas wcześniej do podziemi, gdzie wraz ze swoimi przyjaciółmi odprawił rytuał egzorcyzmujący wampira.
Manchester natomiast kilka lat po tych zdarzeniach twierdził, że któregoś dnia znalazł ciało potępionego w opuszczonym domu blisko Highgate i bohatersko odesłał go do piekła.
NA TYM ZDJĘCIU RZEKOMO WIDAĆ WAMPIRYCZNĄ ZJAWĘ (nie mam pojęcia czy to ta postać, czy coś innego...) źródło: gothicpress.freeserve.co.uk
Zarówno Farrant, jak i Manchester wydali wiele książek poświęconych opisanym powyżej wydarzeniom. Często można zauważyć ich w programach dokumentalnych traktujących o wampirach. Mimo tej komicznej nieco krucjaty Highgate do tej pory przyciąga nie tylko miłośników wampiryzmu, ale też okultystów, czy entuzjastów zjawisk paranormalnych...
EPILOG
Nie mówię, że na Highgate jest lub był wampir, wampiryczny upiór, czy wielki nietoperz...
Jednak miejsce to ma w sobie specyficzny klimat. Powiedziałabym energię, która może dawać różne odczucia ale też wywoływać zjawiska.
Może cienie, przechadzające opuszczonymi alejkami chcą, aby ktoś je zauważył, gdyż ich groby i grobowce niszczeją w zapomnieniu?
Może dwumetrowa ciemna zjawa to udręczona dusza któregoś z utrapieńców z alei wyklętych?
Może Farrant i Manchester mieli w czymś rację...?
Jedno jest pewne. Cmentarz Highgate jest i pozostanie nieodkryty dla ludzkich umysłów.
Nigdy nie wiesz kogo lub co możesz spotkać, przechodząc tymi alejami...
źródło: en.wikipedia.org
Mam jeszcze dla Was coś wygrzebanego z sieci, a mianowicie dokument Davida Farranta "W poszukiwaniu wampira z Highgate" z 1997 roku. Jakość pozostawia wiele do życzenia i nagranie nie ma lektora, ani napisów polskich, jednak jeżeli ktoś chciałby obejrzeć, to tutaj link:
BONUS
Dzisiejszy post był nieco wampiryczny. Chciałabym dowiedzieć się co Wy sądzicie na temat Highgate, albo ogólnie na temat wampirów w podaniach ludowych i nie tylko. Kto wie, może w tej tematyce lub podobnej pojawi się tu więcej postów.
Aby zakończyć definitywnie, podzielę się z Wami utworem muzycznym w temacie. Miłego słuchania! :)
Nie mam dziś ochoty na gapienie się w ekran, a jednak to robię. Nie mam ochoty czytać "Chłopów", a jednak muszę. Nie mam ochoty myśleć o przyszłości, a jednak myśli same wyrywają się spod jarzma mej władzy i świadomości. Dziś po raz pierwszy chciałabym się podzielić z Wami moim wierszem, którego jeszcze nie wstawiałam na photobloga (ale znając życie wstawię jeszcze dziś - tam też długo mnie nie było). Chciałabym poznać Waszą opinię, krytyka, hejty - wszystko przyjmuję na klatę.
SPOJRZAŁEM
Spojrzałem na swe życie
i moje oczy poczęły krwawić
Tyle szans, tyle goryczy
cięło me ciało raz po raz
Rozrywany fałszem i namiętnościami
opuściłem sam siebie zmieniając rzeczywistość
...
Reumatyczny ból?
...
A może ból istnienia?
...
Czuję to!
Wiatrem przejęty do rdzenia suchych kości
zatopiony w 666 litrach piekielnej wódki
wołam za twymi-swymi plecami
- Wina! - błagam - wina czerwonego od mej krwi
...
Czuję jakby sztylet między kośćmi lewej ręki
Lucyferze, to Ty?
Aniele, to Ty?
Gabrielu?
Jezusie?
...
Spojrzałem na swe zwierciadło
i moje stygmaty znów poczęły krwawić
nazywam się Judyta, ale w świecie internetowych baśni i w kręgach literackiej melancholii przyjmuję najczęściej imię Lorelei Van Salem. Jest to mój już... hm, może trzeci lub czwarty blog. Poprzednie nie zdały egzaminu, a no i wtedy byłam jeszcze młoda, i chęć na prowadzenie jakoś szybko przeminęła.
Zapytacie pewnie teraz, dlaczego znów założyłam kolejnego bloga. Chyba potrzebuję wyjścia do ludzi - większego otwarcia, podzielenia się z innymi moimi myślami i tym, co mam do przekazania.
Prędzej byłam tylko spotykana i może trochę znana (w pewnych kręgach) na photoblogu. Dla wielu mój blog był jednak niezauważalny, a ja nie powiem, że wąskie grono odbiorców, które czytało moje notki mi nie odpowiadało, bo wręcz przeciwnie - czułam się tam dobrze. Czas jednak dał się we znaki, kiedy większość moich dobrych znajomych, którzy sami też ciekawie pisali, zrezygnowało z prowadzenia pb i tak stałam się tam nieco samotna...
Czym się zajmuję? Tak jak gdzieś w którymś rogu napisałam, tworzę coś w rodzaju sztuki. Piszę wiersze i powieści, ale cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu - liceum nie sprzyja byciu twórcą.
Chyba najważniejsze pytanie: Co się pojawi na tym blogu?
Trudno powiedzieć. W dużej mierze będą to moje teksty: wiersze, fragmenty opowiadań, krótkie nowele. Zdarzą się relacje z koncertów, recenzje wybranych płyt, książek, czasem produktów z szafy gotyckiej wiedźmy ;) Postaram się pisać min. raz w tygodniu, z uwagi na duży natłok nauki i moje chore ambicje.
Chciałabym kiedyś otworzyć po przebudzeniu oczy i pomyśleć: "Jestem spełniona"
Chciałabym kiedyś robić to co naprawdę kocham...
Chciałabym...
Proszę Was o zaglądanie i zapraszam do wspólnego tworzenia ze mną tego miejsca :)